Czy to nie było by miłe, pogrążyć się w słabości? Tak, jeśli życie jest cięzke, możesz ukłonić się wszechmocnemu panu i być dobrym, wtedy cokolwiek by ci się nie stało, nie jest tak źle. My patrzymy na to nieżyczliwie, ale bądźmy szczerymi: jest to kolejny środek znieczulający.
Ten kretyński świat karmi nasz ból poprzez nie troszczenie się o właściwe
rzeczy, jest tylko skłonny wręczać nam pieniądze kiedy jest to ostatnia
rzecz, która może w czymkolwiek pomóc, abyśmy mogli spełniać jego własne
kretyńskie funkcje. Jest to nużący podatek, bardziej od naszych umysłów niż
wolności, ale to się zmienia. Dlaczego życie jest takie paskudne?
"Narkotyki...nie, narkotyki nie są moim problemem. Uzależnienie to mój problem. Narkotyki jedynie spełniają uzależnienie i sprawiają, że ból odchodzi...to nie jest ból jak na dentystycznym fotelu, ponieważ wtedy znieczulenie jest irytujące...wtedy chcesz wiedzieć, co czujesz, co się dzieje, w najmniejszym stopniu jest to odrętwienie jak każde inne. |
W naszym społeczeństwie idiotów, mamy tolerancję zdecydowaną nie wymagać, by ludzie mieli jakąkolwiek świadomość życia dookoła ich, żeby mogli być owcą w zbiorowej rzeczywistości. Podczas, gdy my jesteśmy indywidualnymi, złożonymi strukturami, i jesteśmy w stanie pracować zespołowo, ale gdy jesteśmi homogenizowani do podobnych złożonych struktur, to prawdopodobnym jest, że podobienstwo to uczyni nas silnymi na pewien czas, ale nagle staniemi się słabymi, ponieważ nie będziemy w stanie się utrzymać.
Ziarno jest zbyt cienkie i materiał się psuje. Jest zbyt jednakowy. Nie wystarczający chaos w systemie osłabia go i umożliwia jego nagły rozpad. Tak było, gdy płonęło Los Angeles (i wierzcie mi, zapłonie i powinno zapłonąć znów) i podczas pożaru dwadzieścia lat wcześniej.
Kiedy widzisz, że krwawisz i czujesz ból, wreszcie rozbiłeś iluzję, umarłą
senność
życia, która chce przekształcić nas w wosk. Narkotyki są takie.
Kiedy widzisz, że
wszystko się popierdoliło, a ty jesteś bezużyteczny,
wygrzewasz się w tej
satysfakcji...ta nienawistna, niszcząca siła, która
woli raczej zniszczyć samą siebie
niż zaakceptować ospałe, normatywne,
przewidywalne i słabe imperium dookoła.
Tak jest ze wszystkimi krzykliwymi, brykliwymi, strachliwymi, głupimi, broniącymi się przed myśleniem działanianiami nowoczesnego społeczeństwa, które toczy karną i sadystyczną wojnę przeciw kryminalistom, by zaspokaić własny strach, który pragnie wyrafinować wszystko do podobieństw, ażeby było pod zupełną kontrolą; zamierza zrobić pranie mózgu każdemu, żeby wspierał korporacyjne struktury, społeczne normy i rządową głupotę.
Narkotyki cię powaliły, jesteś naprawdę odcięty i wszystko, co możesz zrobić jest pozorne. Obniżasz się wtedy i wracasz znów do domu...tak, dlaczego, kurwa, nie? Narkotyki są wypełnieniem uzależnienia, tak jak religia, polityka, bądź jakikolwiek inny system zaprojektowany dookoła statycznych reguł i liniowych zachowań. |
Ta słabość pochodzi z ludzkiego strachu, który wraz z naszym obliguje, i ten strach łączy tych, którzy niechętni są przyjeciu naszego ładu. My, ludzkość, obawiamy się nieprzewidywalnego, dwuznacznego. My, Źli, mówimy !!PIERDOL SIĘ!! do każdego porządku tego świata. Wypieramy się wszelkich wpływów kontroli - potrzeby stada.
ŚLEPE DIABŁY CHAOSU RZĄDZĄ
Jakakolwiek władza, która chce kontrolować, służy wyłącznie samej sobie. Ona poszukuje większej kontroli, aby rosnąć, ale jest to wzrost oparty na potrzebie pożerania, nie na potrzebie struktury socjalnej. W końcu, pożera wszystko dookoła i umiera, pozostawiajac po sobie białe imperia budynków lśniących w słoncu. Niebo jest takie: niepoliczalne mile i eony świątyń, i ziemi, i gór, ale żadnego życia. Wszystko jest bezuczuciowo zimne, i jest tam czyste, białe światło słoneczne, świecące nad całością, odbijające, trące, ciężkie. W Niebie rządzi odrętwienie. Wszystko jest nasycone. Wszystko jest czyste.
Uzależnienie |
|
|
...będąc niezdolnym, by wierzyć w duchowe pożywienie - definiując bez przygotowania, wszystkie rzeczy, które jedną fundamentalną satysfakcję - w granicach samego siebie, zawsze szukający ładu poza sobą. Dlatego powinno robić się nie uzależniające narkotyki jak konserwy. Ale strzelę sobie heroiny, ponieważ sprawia mi to ból." |
My mówimy ci, że czystość jest nieodpowiednio określonym ideałem...ale wątpimy, aby nasz gatunek giedykolwiek posłuchał. Jesteśmy osadzeni na tronie w sercu niewiedzy i żadna przyczyna nie sprawi, byśmy podnieśli nasze głowy...aż będzie za późno. Kiedy planeta zostanie zniszczona i apokalipsa rozbije kręgosłup oporu, oni będą zastanawiać się nad tym, jak niszczyli siebie samych dla nieistotnych rzeczy przez tak wiele czasu.