My,zwykli ludzie, nie kontrolujemy naszych żyć, ale reagujemy na bodziec
dookoła nas, zaprojektowany tak, by zaprogramować nasze podstawowe
pragnienia,
by przesunąć je do zyskownych sektorów: wyrobów, pomysłów, potrzeb. Naszym
wyzwalaczem jest strach i reagujemy, by uniknąć go, wybierając nie to, co
chcemy naszym życiem osiągnąć, ale znajdując najmniej ofensywną opcję w
każdym
przypadku złożonego scenariusza niedociągnięć i nieświadomości.
Jesteśmy kontrolowani przez Zniewolicieli, którzy zaszczepiają w nas obawy,
desygnując siebie samych na administratorów strachu. Oni posiadają zasoby i
potrzebują nieprzerwanego strumienia dochodu, więc hodują nas jak
jakikolwiek inny spieniężalny produkt. Kontrola staje się istotna, więc oni
standaryzują i ograniczają, a my się gnieciemy. Wtedy oni wymagają więcej i
czynią nas mniej znaczącymi. Przyjmujemy to. Jak łatwo my (indywidualności)
rezygnujemy z
przewiewnego pokoju, którego (kolektywnie) potrzebujemy.
Wewnętrzna siła i uczciwość są tym wszystkim, co może nam pomóc moralnie rozłożyć tę niesprawiedliwość. Jednakże głównymi stróżami duchowej moralności są sami Zniewoliciele we własnej osobie: ci na tej ziemi, którzy zarządzają społeczeństwem według ekonomicznych ideałów zaczerpanych z Biblii. Ciężko pracuj, a zostaniesz wynagrodzony. Wszystko rozbija się o własność. Siły Zła wzywają anty moralność, by zdeprawowała maszynę.
Zwalczaj i odrzuć ich pomysły, i miej całkowity brak szacunku (dysonans) dla ich potrzeb. Mamy potrzeby ponad to, co może dostarczyć ta wylęgarnia tuczników; my wiemy, że jesteśmy tutaj tylko po to, by podtrzymywać posożyty w ich kontroli. Zwalczaj i bezcześć ich najświętsze ideały: czystość, uległość, obowiązek. Spacz wszystkie symbole, co do których oni wymagają posłuszeństwa. Twojemu sercu dostarczaj wirusa, który wskrzesi twego ducha.